Japonia to odległy i zarazem bardzo przyciągający kraj.
Coraz więcej Polaków interesuje się tamtejszą kulturą, uczy się tego
oryginalnego języka, a także inspiruje się tamtejszymi wnętrzami. Moja pierwsza
wyprawa do Japonii, praktycznie do samego końca wisiała na jednym włosku. Na
szczęście udało się wszystko zorganizować, i wizytę w kraju kwitnącej wiśni
będę wspominała do końca życia. Czy ktoś z Was miał tą przyjemność i też był w
tym kraju? Jakie macie doświadczenia? Jakie przygody Was spotkały? Z
niecierpliwością czekam na Wasze relacje.
Mój blog z zamierzenia jest blogiem dotyczącym urządzania
wnętrz dlatego też, żaden wpis nie może obejść się bez wspomnień na temat
aranżacji. Jeżeli chodzi o Japonię, to jedynym słowem jakie nasuwa mi się na
myśl jest prostota. Tamtejsze domy zaczynając od maleńkich korytarzy, poprzez
salony, a kończąc na łazienkach są eleganckie, stonowane i minimalistyczne.
Niezwykle charakterystyczne są również małe meble. Zarówno szafki, stoły i
wszystkie komody są proste, niskie i bardzo delikatnie zdobione. Obowiązuje tam
zasada im mniej tym lepiej. Z drugiej strony, to co może zaskakiwać nas
europejczyków, to ustawienie mebli, stołów, a nawet łóżek w centralnej części
pomieszczeń. U nas raczej wszystkie meble rozstawia się po przysłowiowych kątach.
W Japonii łóżko powinno stać w centralnym miejscu. Z uwagi na wielopokoleniowe
rodziny, a także na zachowanie zasad prywatności we wnętrzach dominują także
pewnego rodzaju parawany z papieru ryżowego. Jak dla mnie taki gadżet jest
jednym z najbardziej charakterystycznych elementów Japońskiego wnętrza.