Kilka lat temu miałam ogromną przyjemność spędzenia
krótkiego urlopu w Grecji. W dzisiejszym wpisie postanowiłam wrócić pamięcią do
tego niepowtarzalnego klimatu. Duże jasne plaże, lazurowe morze i mnóstwo skał…
Taki obrazek zapamiętałam najbardziej. Co do wnętrz, to już tam na miejscu
kreował mi się pewien wizerunek. Przechadzając się po licznych sklepach, małych
restauracyjkach i okolicznych bazarach zwróciłam uwagę na to, że wszędzie
dominował kolor biało- niebieski. Zarówno porcelana, nakrycia stołów jak i
wszędobylskie dodatki miały specyficzny wzorek i kobaltowo- niebieski kolor. W
każdym greckim domu, zarówno łazienka, kuchnia, sypialnia jak i salon
przemycały w swoich stylizacjach te właśnie elementy.
Nie wiem jak to jest, że na co dzień raczej nie toleruję drobnych,
kwiatowych wzorów i różnych ornamentów. W greckich wnętrzach jest tego pełno, a
mi to zupełnie nie przeszkadzało. Wręcz odwrotnie wydawało mi się, że bez tego
pomieszczenia byłyby puste i bezduszne.
Elementem, który z pewnością kiedyś zastosuję we własnym
mieszkaniu są ozdobne drewniane belki zawieszane nad sufitem.