Za mną kolejna podróż i kolejna wnętrzarska inspiracja.
Kiedy pierwszy raz weszłam do tradycyjnego brytyjskiego domu to tapeta w
przedpokoju charakteryzująca się drobnymi kwiatkami oraz ciężkie nie
przepuszczające światła zasłony bardzo mnie przytłoczyły. Poczułam się trochę
jak u dawno nie odwiedzanej starszej ciotki (a może była to raczej wizyta u
brytyjskiej królowej?- sama już nie wiem). Wszystko jedno… po prostu jak dla
mnie koneserki minimalizmu wszystkiego było po prostu za dużo. Przez pierwszy
okres dłużej przebywając w takim domu nie mogłam na niczym skupić swojej uwagi.
Bo jak tu się skoncentrować kiedy ze ściany patrzy na mnie poroże jelenia?
Takie wrażenia odniosłam po pierwszej wizycie w Wielkiej
Brytanii. Kiedy po wielu latach ponownie tam pojechałam to dosłownie oniemiałam
z wrażenia. Styl angielski nabrał lekkości i delikatności. Nowoczesne
apartamenty zachowują nutkę klasyki, ale są jak najbardziej współczesne. We
wnętrzach dominują biele, kremy i szarości. Często można jeszcze spotkać
klasyczne fotele, kanapy, kredensy i biblioteczki, ale wszystko jest jakby
okiełznane i bardziej stonowane. Zresztą sami zobaczcie:
Angielski styl bardzo się zmienił aczkolwiek wciąż panuje trend kładzenia tapet w domach. Ściany ozdabiane są też dużą ilością obrazków. Nie w moim guście.
OdpowiedzUsuń