czwartek, 20 marca 2014

Pamiątki z podróży

Jak już Wiecie jestem z zamiłowania podróżniczką. Uwielbiam poznawać nowe kraje, obyczaje i religie. Praktycznie z każdej podróży przywożę jakieś pamiątki. Kilka dni temu postanowiłam się z nimi rozprawić. Zazwyczaj mam tak, że zainspirowana jakimś krajem natychmiast staram się przekształcić swoje wnętrza. A to w salonie ląduje jakiś bożek, a to w kuchni włoskim zwyczajem stawiam doniczki z ziołami, a to zmieniam narzutę na łóżko. Wszystkich tych pamiątek jest naprawdę sporo, a w moim domu zapanował istny rozgardiasz. Wzięłam przysłowiowego „byka za rogi” i postarałam się wybrać najważniejsze przedmioty. Reszta wylądowała w kartonach w garażu. Trudno było mi się z tym rozstać, ale na pewno jeszcze kiedyś wrócę po te przedmioty.

I tak pamiątką której nie mogłam się pozbyć była figurka Buddy. Prawda, że piękna? Zdecydowałam się ją postawić na szafce nocnej w sypialni. 


W sypialni wylądował także obraz, co prawda nie jest to pamiątka z podróży. Ale ten pejzaż bardzo mnie uspokaja i pasuje do reszty wnętrza.


Maska będąca pamiątką z Wenecji, zawisła na ścianie w salonie.


Muszle z Grecji i Hiszpanii tworzą całkiem ładną kompozycję w łazience.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz